Reklama

Brud, smród i gnijące mięso. Biedronka reaguje po interwencji Interii

Popularne sieci sklepów walczą między sobą o klientów na różne sposoby, m.in. oferując promocje cenowe, tzw. karty lojalnościowe, dzięki którym można uzyskać spersonalizowane zniżki. Dyskonty przekonują konsumentów, że ich personel dokłada wszelkich starań, by można było dokonać zakupów w komfortowych, przyjemnych i czystych warunkach. A jak wygląda prawda?

Szereg zaniedbań w warszawskiej Biedronce

 Brak odpowiedniej liczby wózków i koszyków dla klientów, cuchnące i brudne lodówki, wołowina, wieprzowina i drób trzymane na podłodze pod chłodniami nawet przez kilkadziesiąt minut, zanim trafią do środka, zepsute mięso, które wyjęte w domu z opakowania wydaje obrzydliwą woń. Tak w największym skrócie wyglądała codzienność w jednej z Biedronek na warszawskim Mokotowie.

Do redakcji Interii od kilku miesięcy docierały sygnały, że w sklepie sieci Biedronka na ulicy Garażowej w Warszawie jest szeroko pojęty problem z utrzymaniem odpowiedniej czystości. Kilkukrotnie pojawialiśmy się we wskazanej placówce, by sprawdzić, czy faktycznie dochodzi w niej do zaniedbań.

Reklama

Pierwszym, niecodziennym i charakterystycznym widokiem po wejściu do Biedronki na Garażowej w Warszawie, była kolejka klientów oczekujących na koszyki, w których można umieścić artykuły podczas robienia zakupów. Okazało się, że niedogodność występuje bez względu na porę dnia, ponieważ zbyt mała liczba koszyków i wózków w sklepie sprawiała, że tylko nieliczni mogli z nich korzystać.

Na nasze pytanie o taki stan rzeczy personel sklepu za każdym razem odpowiadał, że dostawa koszyków i wózków będzie lada dzień, ale w rzeczywistości nie pojawiły się one przez następne dwa miesiące od zasygnalizowania problemu.

Czytaj także: Wielka, marketingowa wpadka Biedronki. Zamiast komplementów, nagonka klientów

Jednak największego szoku doznaliśmy po dotarciu do stoisk z mięsem. Wieprzowina, wołowina i drób leżały w kartonach pod lodówkami, co mogłoby świadczyć, że przed chwilą dostarczono je do sklepu i trwa proces układania ich w chłodniach. Sęk w tym, że przez niemal 30 minut mięso, zamiast znajdować się w lodówkach, taranowało przejście w sklepie. Co gorsze - taki widok w mokotowskiej Biedronce nie należał do rzadkości.

Z kolei chłodnie, które wydawać by się mogło, powinny być utrzymane w nieskazitelnej czystości, zabrudzone były wyciekającymi z opakowań z mięsem płynami, na ich dnie znajdowała się również m.in. słoma oraz duże ilości rozsypanej kaszy. Po otwarciu takiej lodówki uderzał przenikający w nozdrza odór gnijącego mięsa.

Warto wiedzieć: Afera toaletowa w Lidlu i Biedronce. Problem dotyczy wielu miast

Biedronka reaguje na informacje Interii

Interia skontaktowała się biurem prasowym sieci sklepów Biedronka, proszę o komentarz do warunków panujących w placówce na warszawskim Mokotowie. Do wiadomości dołączyliśmy zdjęcia, które wskazują na wyżej opisane nieprawidłowości.

Po kilku dniach na naszą skrzynkę otrzymaliśmy wiadomość z biura prasowego sieci biedronka, którą w całości prezentujemy poniżej.

"Najwyższa jakość oraz bezpieczeństwo produktów są jednym z priorytetów sieci sklepów Biedronka. Każdy sygnał wskazujący na możliwość obniżenia jakości, nawet jeśli jest incydentalny, jest traktowany z powagą i bezzwłocznie sprawdzany. Zgodnie z obowiązującymi w każdym sklepie procedurami, produkty mięsne powinny być wykładane z kontenerów chłodniczych bezpośrednio do lodówek sklepowych. Pracownicy są zobowiązani do pilnowania zachowania ciągu chłodniczego, a także czystości chłodziarek. W związku z tym placówka przy ul. Garażowej 5 w Warszawie została poddana weryfikacji i podęliśmy niezbędne działania. Pracownicy zostali pouczeni o obowiązujących procedurach, a także o obowiązku weryfikacji czystości lodówek oraz ich myciu i dezynfekcji by były one bez zarzutu. Rozkładanie produktów mięsnych będzie częściej weryfikowane przez pełniącego obowiązki we wskazanej placówce kierownika sprzedaży i operacji. Sklep został wysprzątany i będziemy regularnie weryfikować stan czystości tej placówki. Dodatkowo zgłosiliśmy do działu technicznego przegląd chłodziarek, by dodatkowo zweryfikować ich sprawność techniczną. Zamówiliśmy również dodatkowe koszyki zakupowe. Dostawa jest w trakcie realizacji i niebawem będą do dyspozycji klientów" - informuje Interię Paweł Pruski, starszy menedżer sprzedaży w sieci Biedronka.

Zobacz również: Przebadano ziemniaki z Lidla i Biedronki. Mowa o pozostałościach po pestycydach

Po otrzymaniu wiadomości z biura prasowego sieci sklepów Biedronka ponownie wybraliśmy się do placówki przy Garażowej w Warszawie. Po naszej interwencji okazało się, że sklep doposażono w większą liczbę wózków i koszyków, na podłodze nie zalegało mięso, a chłodnie faktycznie wyczyszczono.

Cieszy nas fakt, że sklep na warszawskim Mokotowie wreszcie zadbał o zdrowie swoich klientów, m.in. poprzez wyczyszczenie lodówek, dokonując ich przeglądu technicznego oraz zapewniając o regularnej weryfikacji czystości. Jednak nie sposób nie zadać sobie pytania, dlaczego doprowadzenie sklepu do odpowiedniej czystości i zachowanie zasad BHP możliwe było dopiero po interwencji mediów, choć już od wielu miesięcy klienci zgłaszali personelowi opisane przez nas nieprawidłowości.

Drugie pytanie, które nadal pozostaje otwarte, brzmi: na jak dużą skalę dochodzi do takich i podobnych uchybień w sklepach Biedronki i innych popularnych dyskontach na terenie całej Polski?

Sieć sklepów Biedronka nie chciała odpowiedzieć na nasze pytanie: ilu zwrotów mięsa z powodu braku świeżości (np. mając na uwadze nieprzyjemny zapach mięsa, mogący świadczyć o tym, że jest już popsute), dokonano w ostatnim roku w sklepach Biedronka na terenie kraju. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zakupy | czystość | mięso
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy